albo inaczej: Revolution Rock #2 zine
Pędzel po dobrze przyjętym debiucie prozatorskim, w którym opisywał ze swadą realia lat 80-tych z perspektywy niegdysiejszego małoletniego idealisty z zadupia, teraz zabrał się za pandemiczne realia P(R)L 2020. Zero fikcji, dużo gorzkich obserwacji – i cały czas w tle gra jego ukochana muzyka. Kiedy pochłonęła mnie lektura, przesłuchałem ponownie wszystkie dokonania tego zespołu, z którym jest nie-wywiad…
Wydane jak oldskulowy zine, matryce są ręczną wyklejanką, a nie efektem pracy grafika komputerowego. Czytajcie a nie będziecie zbawieni!
Zamów zina, a jeśli przegapiłeś książkę, to spraw sobie taki komplet
